Ostatni
weekend był krótszy, ponieważ Mąż musiał pojawić się w sobotę w pracy. Niedzielę
postanowiliśmy przeznaczyć na odpoczynek i wybraliśmy się na południe Mumbaju.
Naszym celem były: Pherozshah Mehta Gardens (Hanging Gardens) oraz Marine
Drive.
W
taksówce, po drodze na Malabar Hill, byliśmy świadkami siódmej edycji Parx
Super Car Show. Sprowadzało się to do tego, że w pewnym momencie z przeciwka
zaczęły jechać bardzo szybko, bardzo luksusowe i drogie samochody. Jakie marki? Aston Martin, Audi, Bentley, BMW,
Ferrari, Lamborghini, Mercedes, Porsche czy Rolls-Royce, specjalnie
sprowadzane do Indii na tę okazję. Wszystko odbywało się w normalnym ruchu
ulicznym. Ludzie wiwatowali i robili zdjęcia. Wiwatowali również pozostali
kierowcy i pasażerowie, wychylając się przez okna i szyberdachy. Mąż
podsumował, że nigdy nie podejrzewał, że będzie mógł zobaczyć niektóre
samochody na żywo, a jeżeli już to na pewno nie w Indiach! To tyle w temacie kontrastów.



 |
|
Hanging Gardens, czyli w tłumaczeniu na polski Wiszące Ogrody, to park położony
na wzgórzu Malabar. Kompleks został założony w 1880 roku, nad Mumbajskimi
zbiornikami wody pitnej. Podobno po to, aby uchronić je od potencjalnego
skażenia ze strony pobliskiego cmentarza, zwanego Wieżą Ciszy (Tower of Silence).
Park jest zadbany, pełen kwiatów, ptaków i motyli. Można tam rzeczywiście
odpocząć od zgiełku miasta. Główną atrakcją są figury zwierząt powycinane z
żywopłotu. Bardzo nas zdziwiło, że było tam tak mało ludzi, właściwie pojedynczy
spacerujący, głównie turyści z aparatami. Ciekawe czemu miejscowi nie
przychodzą tam odetchnąć? Zwłaszcza, że wejście jest bezpłatne. Może godzina
była zbyt wczesna... Gdybyśmy mieszkali bliżej, bywałabym tam codziennie!
 |
Alejka parkowa. Intrygujące są te odwrócone ławki... |
 |
Drzewo w bluszczu |
 |
Alejka parkowa. Jak już wspomniałam, ustawienie
ławeczek bardzo mnie zaintrygowało. Może chodzi
o to, aby ludzie mogli zapatrzeć się w piękno przyrody,
a nie rozpraszać innymi, spacerującymi alejką.
A może po prostu o to, aby ich nie używać... |
 |
Samotnie spacerująca pani. Wbrew pozorom,
w parku wcale nie ma wielu drzew, w których
cieniu można schować się przed palącym słońcem.
Zważywszy na położenie na górce oraz południową
porę, było tam naprawdę gorąco. Spacer z parasolem
nie był wcale ekstrawagancją... |
 |
Kwiaty w ogrodzie. Mam wrażenie, że jest to ten sam
gatunek, co u nas na balkonie.
Tylko te jakieś dorodniejsze... |
 |
"Wodociągi miejskie. Zbiorniki wodne pod tym ogrodem zostały
zbudowane w 1880 i rozbudowane do pojemności 90 milionów galonów
(około 341 milionów litrów)w 1921 roku.
Ogrody zostały nazwane na cześć nieżyjącego
już wtedy Pherozeshah Mehty." Sir Pherozeshah Mehta był hinduskim
politykiem i adwokatem, przewodniczącym Indyjskiego Kongresu
Narodowego. Był Parsem. |
|
|
 |
Królestwo motyli |
 |
Common Jezebel (Delias eucharis) |
 |
Bezdomny pies w parku. Co ciekawe, w Hanging Gardens obowiązuje zakaz
wprowadzenia zwierząt. Tego psa nikt nie wprowadził, wszedł sam.
Zaczynam dostrzegać tutejszą logikę! |
 |
I wreszcie sławne wycięte zwierzęta. Tę figurę zinterpretowaliśmy jako dwie
krowy zaprzęgnięte do pługa, wraz z orzącym. |
 |
Koń? Może ktoś ma lepszy pomysł? |
 |
Tu wątpliwości nie mieliśmy - słoń z jeźdźcem. Taka trąba jest jednoznaczna! |
 |
Jak żyrafa wygląda, też każdy wie. |
Po
drugiej stronie ulicy położony jest park Kamla Nehru. Został on założony w 1952
roku i nazwany na cześć żony pierwszego premiera Indii. Na środku parku
znajduje się wielki plac zabaw z mnóstwem atrakcji dla dzieci, z których
najbardziej znaną jest But Starej Kobiety (Old Woman’s Shoe). Niestety wstęp dozwolony do 12 roku życia! Mąż był niepocieszony. Z parku roztacza
się również piękny widok na Marine Drive, promenadę nad Morzem Arabskim, oraz Chowpatty Beach - plażę miejską. Podobno
można stąd oglądać zjawiskowe zachody słońca.
 |
Widok na Marine Drive oraz Chowpatty Beach |
 |
Old Woman's Shoe |
 |
Drzewo w parku Kamla Nehru. |
Spotkaliśmy
tu jeszcze raz Kanie czarne i Aleksandretty obrożne, z których jedna wychylała
się bardzo kusząco z dziupli w drzewie. Do naszej listy ptaków mumbajskich
możemy po niedzielnym spacerze dopisać również Majnę brunatną (Common myna), z
rodziny szpakowatych. Za Wikipedią: Żyje wszędzie tam, gdzie osiedlili się
ludzie. Ptak towarzyski, agresywny i głośny. Ludzie osiedlili Majny, aby pomagały
chronić uprawy przed szkodliwymi owadami. Niektórzy hodują je w domu, w klatkach,
gdyż ptaki te potrafią naśladować różne głosy i dźwięki. Ponadto Majny ostrzegają podobno ludzi przed wężami! Kiedy ptaki zobaczą węża, gromadzą się wokół niego i głośno
krzyczą. Jaki pożyteczny ptaszek! A ja właśnie szukam zwierzątka domowego... Może na pająki też reaguje?
 |
Kania czarna |
 |
Aleksandretta obrożna |
 |
Majna brunatna |
CDN.
Dzięki za "odwrócenie" tła. Dla nas tak lepiej. Czekamy na następne teksty i fotki. Jest SUPER!!!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :-)
OdpowiedzUsuń